W Bogu – w Trójcy Świętej – Druga Osoba jest Synem i jest Słowem. Słowem, w którym Ojciec wypowiada całego siebie, wszystko o sobie w tym Jednym. I to Słowo odpowiada Mu tak samo – odpowiada miłością (która jest Duchem Świętym). To jest właśnie Trójca Święta;to jest to, co dzieje się w Bogu – „wewnątrz” Trójcy, w relacjach Ich Trzech; w tym, co jest największą tajemnicą Boga samego – a co zostało nam objawione.
Ale to jeszcze nie wszystko: w relacjach trynitarnych Syn jest Słowem, jedynym Słowem Ojca. Ale On się wciela – staje się człowiekiem, wchodzi w naszą historię – a więc to Słowo zaczyna wybrzmiewać w czasie, w historii. Pozostając samym sobą, pozostając nieskończonym bogactwem Słowa Ojca, zaczyna istnieć w naszym świecie, staje się więc opowieścią, wielością słów, dziejącymi się po kolei – w czasie. W czasie, który jest naszym naturalnym środowiskiem i tworzywem naszych opowieści.
Ale to jeszcze nie wszystko: to Słowo przychodzi do nas, którzy żyjemy w czasie i w wielości, którzy przeżywamy swoje życie, swoją historię – i opowiadamy je, innym, a przede wszystkim sobie samym. Wchodzi w tę wielość, ten chaos, ten upływ czasu – żeby go zbawić, przemienić w siebie, dać jedność. Abyśmy – żyjąc z Nim i w Nim – my też, w naszych chaotycznych opowieściach, stali się słowami – słowami miłości Boga, słowami, które Bóg wypowiedział o nas i do nas, kiedy nas stwarzał. Słowami miłości wobec siebie i wobec innych.
Abyśmy mogli być dziećmi w Synu i słowami w Słowie.